czwartek, 21 lutego 2013

Idziemy w metry

Nowy szał. No w sumie nie nowy, ale w końcu przeze mnie przetestowany. Pożyczony młynek dziewiarski, 1,5 kłębka włóczki Alize Diva i dużo, dużo kręcenia.
Efekt: 18 metrów i 75cm plecionki. Można uciekać z najwyższej komnaty, najwyższej wieży, ale można też mieć fajny element garderoby. Ja najbardziej lubię w formie zawijasa (poniżej jeszcze bez odpowiedniego "zapięcia" wykonanego z reszty kłębka i znalezionego guzika- widoczne powyżej).


 Całość ma jeden minus- przy zmianie dekoracji lubi się poplątać.
Spodobało mi się, będą kolejne.








3 komentarze:

  1. Ja również to się nazywa szaliczek pozdrawiam Dusia [wzorek kurki podeślę jutro bo to mój pomysł i musze to rozrysować] a ja to dziergam jak to mówią ;z głowy;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już doczekać się nie mogę :-)
      Będą kurkowe święta :-)

      Usuń